Kwatera #002

Eiji nie słysząc Delgado spiewał sobie pod nosem. Gdy się umył wyszedł z łazienki stanął goły w pokoju nikogo nie widzac -pewnie poszedł do siebie- powiedział i rozpocząl żmudny proces ubierania się i robienia sobie włosów. Po jaimś czasie będac gotowy wyszedł z pokoju kieruyjąc się jak najdalej od Kwater Delgado i Kittodomyślając się iż Tsu się zabawiał. Poszedł w stronę parku centralnego, gdyż tam jeszcze nie był.
z.t

Niosąc Kitto na rękach stwierdził iż najchetniej to by rozpędził tego nie wyżytego Demona, który jest suarezem i jebnął nim porządnie o każde drzewo w okolicy. Patrzac na Kotołaka stwierdził,iż to będzie długa rozmowa. - Kitto prawie jesteśmy, za chwilę usiądziesz powiedział kierując się do pokoju. Ciągle mając zajęte ręce chciał otworzyć drzwi, gdy niespodziewanie otworzyły się same. Eiji wszedł i od razu podszedł do łóżka sadzając na nim Kitto. Odwrócił się i zobaczył Eiena - Miło, że wróciłes, popilnuj drzwi rzekł do węża i usiadł koło towarzysza czekając.

-Wszyscy mają węże... Chyba sobie kupie też jakiegoś pupila... - Mruknął patrząc na gada i nieco się pusząc. Nie lubił węży, nawet bardzo ich nie lubił. Widząc Jego minę westchnął.
-Nie ma o czym gadać... Dałem się wciągnąć w Jego gierki i tyle. - Odparł patrząc na swoje ręce niemrawo. Bawił się palcami i nie wiedział, co ma robić. Ogon miał położony na swojej nodze...

Przytulił i objął Kotołaka, który teraz przypominał wystarszone zwierzatko. Spokojnie..nikt tu nie wejdzie. Eien nie wejdzie ci w drogę, bo wie o twojej małej niecheci. - Powiedz co ci lezy na sercu Kitto powiedział Eiji. Kołysząc w ramionach Kitto, czekał az ten coś powie. Wiedział, że prędzej , czy później to nastąpi, a oni mają czas.

Opowiedział mu zatem całą historię mniej więcej od momentu kiedy spotkali się nad jeziorem i Kitto wpadł na pomysł z tym całym układem, a potem to, co działo się w pokoju.
-No i tyle...- Mruknął już zupełnie na koniec. Podciągnął kolano pod brodę i oparł ją na nim, a potem objął je ramieniem i zmrużył oczy.
-Nie rozumiem, czemu się za mnie wstawiliście. Przecież to bez sensu. Nawet w sumie mnie nie znacie. - Bąknął.

Wysłuchał całej historii, nie wierząciż Tsuna mógł tak postąpić. Przecież wiedział o tym iż Kitto jest niewinny i łatwo się podnieca, a on to wykorzystał. zabije go, a przynajmiej porzucam nim o drzewa pomyślał Eiji. Kitto wiem iż mało się znamy prawie wcale, to jednak nie jest powód aby nie pomagac sobie. zaczął - Silversi są jak rodzina i nawet jeśli się nie znamy to zasada jede za wszystkicjh wszyscy za jednego jest aktualna. Popatrzył na Kitto i rzekł To, że Tsu jest suarezem nie oznacza iż może nami pomiatać i wykorzystywać jak zabawki kiedy, i jak chce, w szczególności iż to był Twój pierwszy raz Połozył Kotołaka na łożku i stwierdził położ się i wyśpij, dobrze ci to zrobi,a ja usiądę w kącie.

-Poprzedni Suarez też mi tak zawsze mówił.- Powiedział z lekkim uśmiechem.
-Nie... Nie mogę Ci zajmować łóżka. Pójdę do siebie, albo lepiej... Do jakiegoś hotelu czy coś. - Odpowiedział wstając.
-Dzięki, że mogłem się wygadać... Nie chcę już sprawiać problemów... No i muszę przeprosić Delgado. - Zauważył wzdychając. No, ale właściwie za co? Tego nikt nie wie, tylko Kitto sobie coś ubzdurał.

Nie..Kitto sie prześpi jak nie chce robioć Eij'emu problemów to zostanie. powiedział zrywając się - jak tak bardzo chcesz to położe się z Tobą i prześpimy się obaj. zakończył. Podszedł do Kitto i z powrotem usadowił go na łóżku. - Najlepiej lepiej będzie jak tu zostaniesz i troszkę to się uspokoi sytuacja....a poza tym Eiji jest tu sam i Kitto nie będzie mu w niczym przeszkadzał. usiadł koło niego. Eiji myśli, że Tobie będzie chyba lepiej spać w pokoju z kimś kogo troszkę znasz aniżeli w obcym miejscu i na dodatek sam. .... Poszedł w stronę łazienki - Więc postanowione Kitto zostajesz na noc, pójde zrobić ci kąpiel... potrzebujesz troszkę rozluźnić mięsnie, a o Delgado się nie martw, sobie poradzi.. powiedział odczytując myśli chłopaka i wchodząc do łazienki.

-Ale!... Eh... - No i co Kitto miał zrobić? Podreptał do chłopaka i zawstydzony przytulił się do Jego pleców.
-Dziękuje... Daj mi tak chwilę... - Poprosił przytulając się i oddychając głęboko, by się uspokoić, potem odsunął się powoli.
-Przepraszam... Kąpałem się przed wyjściem do parku. - Przyznał. I tak myślał, że nadużywał Jego gościnności.

Zapukał i otworzył drzwi do kwatery Eiji'ego.
-Eiji. Jesteś ? Widziałeś może mój telefon ?- spytał z nadzieją w głosie. Widząc Kitto przytulonego do Lalkarza, uśmiechnął się lekko. Uroczo..- stwierdził w myślach i zerknął w kierunku łóżka, na którym nocował.- Nie ważne.-mruknął cicho, kucając przy łożu. Wpełznął pod łóżko sięgając swój sprzęt, po czym wylazł spod łóżka, włączając telefon.

Gdy poczuł jak chłopak się przytula odwróci się i przygarnąl go do siebie obejmując ciasno.   Nie musisz dziękować. powiedział do włosów Kitto. Eiji chciałby się z Kitto zaprzyjaźnic, bo jest sam jak palec na tym świecie i na dodatek nie wie ile tak naprawdę już żyje ogarnęla go chwilowa melancholia. Gdy poczuł iz ten się odsuwa przytulił go z powrotem. jesteś spięty przemarznięty i cały się trzęsiesz, nie ma mowy idziesz do wanny w trymiga. powiedział uśmiechając się smutno. no włazimy, włazimy  mówiąc to wprowadził go do łazienki. odkręcił ciepła wodę włał olejków eterycznych z lawendy i odwrócił się do Kitto zaczął ściągać mu ubranie mówiąc no na co jeszcze czekasz..mam ci w całościn pomóc? po czym wyszedł zamknąl drzwi i zawołał -miłej kąpieli Koteczku.

Spojrzał na Delgado i lekko się do Niego uśmiechnął w podzięce, ale zaraz został wepchnięty o łazienki, nim cokolwiek odpowiedział Eiji'emu. Westchnął cicho. Rozebrał się i wszedł ostrożnie do wanny. Biodra i tyłek go bolały. Skulił się w wannie opierając głowę o kolana, a same kolana oplótł ramionami i tak siedział w ciepłej wodzie. Umył się jednak po chwili i miał zamiar tak jeszcze chwilę posiedzieć.

Wychodzac zobaczył Delgado z telefonem. Podszedł do niego i zapytał - i jak? Po czym usiadł na łożku i opierając głowe na dłoniach westchnął. Mam nadzieję iż Tsu będzie na tyle miał przyzwoitości aby się w kwaterqach dziś nie pojawiac powiedział do Delgado.

-Delgado też ma taką nadzieję.. bo inaczej go rozniosę. Lepiej mów jak jest z Kitto.- zagadnął, przeglądając telefon. Podrapał się po głowie, chowając go do kieszeni. Rozejrzał się dookoła, po czym zadrżał lekko.- Chłodno tu u was. -stwierdził, siedząc w samej, obcisłej bokserce.

Zanurzył się po sam nosek w wodzie i siedział tak dłuższą chwilę, potem opłukał sobie włosy z piany i wyszedł z wody. Sięgnął po ręcznik i wysuszył się nim, a potem założył wcześniejsze ciuchy. Uszka miał lekko tylko postawione, a ogonek sobie wisiał luźno. Podszedł do lustra i starał się, coś zrobić ze swoimi włosami. Znalazł w swoich spodniach gumkę do włosów i związał je sobie uroczo. Starał się nie patrzeć na swoją twarz. Domyślał się, że jest okropnie.

chłodno ci? i mowi to gorrący Demon?  Eiji na chwilę się roześmiał. Kitto da sobie radę, jest silny obecnie jest w kawłkach ale myślę iż poskładamy go w całość.. powiedział teraz najważniejsze jest aby przez jakiś czas chronić go przed dotykiem spojrazeniem czy obecnoscią Tsuny [b/]. Spojrzał na Delgado i spytał [b]mam nadzieję iż pomożesz w tym?! nie oczekując od Demona odpowiedzi podszedł pod drzwii łazienki

-Oj no się czepiasz. Jak się siedzi w rozgrzanym pomieszczeniu i nagle przechodzi do takiej chłodni to tak jest.-stwierdzi£ i słysząc pytanie czy Delgado pomoże w trzymaniu Tsuny na odległość, uśmiechnął się szerzej-Bodyguard Delgado zawsze do usług.-parsknął śmiechem, śledząc wzrokiem blondyna. Cóż. Teraz to i nawet krew może się polać. Delgado nie pozwoli poniewierać członków swojej małej rodzinki. Honor Velvedre mu na to nie pozwala.

Eiji słysząc odpowiedz Delgado roześmiał się. odwrócił się do niego i zapytał z nutką drwiny   - a może to ja cię rozgrzałem, że było ci ciepło ostatnio, co ?. bodyguard Delgado, fajnie brzmii. Otworzył drzwi, wziąl Kitto na ręce i poożył go do łożka. Delgado co zamierzasz w sprawie ochrony naszego kiciusia zrobić? spytał Eiji patrząc hipnotyzująco w oczy Demona nie mrugając.

-Jakby niepatrzeć, to ja ogrzewałem Eiji'ego, a nie Eiji Delgado.- uśmiechnął się do niego i zmaraszczył brwi, robiąc zamyśloną minę.-Rzeczywiście nie najgorzej zabrzmiało..-stwierdził i parsknął śmiechem. Zerknął na drzwi od łazienki.-Kitto tam zasnął? Czy jak ?- mruknął cicho. Właściwie nie wiedząc czemu, się tym interesując.

Wyszedł z łazienki w postaci kota żeby nie widzieli Jego rumieńców. No co poradzi, że słyszał ich rozmowę? Jako że zapomniał zdjąć gumę z włosów to tak mu leżała na łebku. Wyglądał śmiesznie i uroczo. Otarł się o ich nogi lekko i wskoczył na łóżko. Czyli mają go zamiar pilnować tak? Będzie ciekawie jak nic.

Spojrzał na kotka i mimowolnie się uśmiechnął widząc na jego futerku gumkę do włosów. Trzymał się jak na razie z dala od chłopaka. Wiadomo. Raczej nie darzył go sympatią. Przynajmniej biorąc pod uwagę to jak się skulił na ławce w parku, na jego widok. Przeniósł wzrok na Eiji'ego.
-Jeszcze nie wiem-stwierdził prosto z mostu.-W każdym bądź razie zawsze będę w pobliżu w razie co. W ukryciu. Poza zasięgiem wzroku. Ale jednak.-powiedział łagodnie.-Jeśli Tsuna będzie czegoś próbował, ja się nim zajmę. Nie tknie Kitto. A jeśli..-urwał, przenosząc wzrok na podłogę-To srogo pożałuje.- dokończył pewnie. Zerknął na puszyste maleństwo.

Cóż.. Kitto zwyczajnie nie wiedział jakim być w stosunku do Delgado, bo nie wyglądało żeby lubił futrzaka. Podszedł do Niego polizał go lekko po ręce.
-Dziękuje, że chcesz to dla mnie zrobić, ale sam pewnie na widok Tsuny będę zwiewać.- Zauważył uśmiechając się po kociemu.

Uśmiechnął się lekko i pogłaskał kociaka po grzbiecie.
-Teraz można rzec, że jestem twoim cieniem. Gdzie ty tam ja.-powiedział swobodnie-Tsuna niegdyś nie był taki. Przyjaźniliśmy się. Coś musiało na niego wpłynąć, bo nawet dla mnie stał się chamski i oziębły-szepnął nieco zawiedziony, poczynaniem starego znajomego. Nawet uderzenie go nie wywołało we mnie wyrzutów sumienia.. stwierdził w myślach i podrapał kotka za uchem.

To teraz Możemy wszyscy pójść spać albo napić się ciepłego kakao powiedziałem i pogłaskałem kota po głowie. Uśmiechnąlem się do Delgado z dźwięcznościa i spytał to jak robić to kakao ? [/] Eiji jest bardzo zadowolony z tego co się stało między Kitto i Delgado. [b]No panowie opijemy to kako. Poszedł zrobić.

Wróciwszy rzekł Ja bede chodził z Kittto jeśli będzie chciał, bo chiałbym lepiej poznać Kitto. A teraz panowie Trzeba się zastanowić nad karą albo jakimś uprzykrzeniem życia Tsunie.Jakieś pomysły? [/b] spytał się majac w oczach iskry.