Kwatera #002

Kwatery mieszkalne różnią się od reszty podziemi jedynie tym, że jest tutaj sucho i w miarę czysto.. No i może podłoga nie jest na tyle niebezpieczna. BHP przede wszystkim..w razie gdyby ktoś miał spaść z łóżka.
Wchodząc do jednej z kwater, można zauważyć dwa drewniane łóżka ustawione na przeciw siebie, obok których natomiast ustawione są małe, również drewniane szafki nocne. Ubogo, ale z dumą. Prócz tego, w naszym "pokoju" znajdziemy również małą komódkę na osobiste pierdółki oraz lampę naftową, ażeby się nie uderzyć w małego palca o kant łóżka.

~ Eiji
~ Kato

Eiji wszedł powoli do kwatery, pozwalając swemu wężowi pełznąć, gdzie chce z czego gad skorzystał i wypełz z kwatery w sobie tylko znanym kierunku....Eiji natomiast się położył na łóżku i pomyślał o odwiedzeniu kwatery 001,...ale to później....Eiji sam nie wiedział kiedy zasnął

Eiji przecuiągając się i marudząc, że się nie wyspał wstał z łóżka. Poszedł do łazienki, po dłuższej chwili wyszedł przebrał sie w czarne spodnie niebieską bokserkę na to  bluzę koloru białego. W między czasie obszedł pokój sprawdzając czy Eiji'ego gadzina się pojawiła. Znalazł Eiena przy drzwiach, gdy podszedł wąż wślizgnął się na Eiji'ego rękę. Mając węża poszedł w stronę innej zamieszkanej kwatery.

z.t

W międzyczasie Eiji stwierdził iż pójdzie oglądnąć okolicę. Słyszał iz jest tu ogród, sad i lochy, miezapominajmy o kanałach. Eiji wypuścił Eiena by mógł na coś zapolować, a sam zaczął zmierzać w kierunku kanałów. Idąc myślał o niebieskich migdałach, nucąć sobie coś pod nosem...

z.t

Przeszedł obok swojej kwatery, warcząc gniewnie pod nosem.. Doprowadził Eiji'ego pod drzwi, spoglądając na blondyna.
-Otworzył byś ?- spytał gdy drzwi nie chciały ustąpić. Ziewnął szeroko, szczerząc przy tym kły. Jeszcze raz przesunął wzrokiem po drzwiach swojego pokoju, mrużąc oczy. Słyszał wszystko co tam się działo.. Wyostrzony słuch ma swoje wady..

Eiji wyrwał się z objęc Delgado i otworzył drzwi. Po tej czynnośći wracając natychmiast do ciepłych ramion ziewającego Demona wtulając się jeszcze bardziej i mrucząc pod nosem -Delgado jest taki ciepły, Eiji nie wypuści Delgado z objęć dopóki się nie ogrzeje- . Eiji podążył za wzrokiem Demona do drzwi kwatery jego towarzysza i Kitto i wzdrygnął się na myśl to Tsu może tam robić ze zwierzołakiem ..brrr.. Po wejściu zamknąl dzwi kopnięciem i skierowł się z Delgado w stronę  łóżka....

-Skori Eiji chce to niech Eiji nie puszcza.-uśmiechnął się lekko i przytulił go mocno.-Delgado doszedł do wniosku, że zamieszkanie w lochach nie byłoby takie złe.. -mruknął cicho sam do siebie, woląc nie myśleć co dzieje się w kwaterze obok... Skierował się z Eiji'm w stronę jednego z łóżek, po czym przycupnął na nim, obejmując mocno towarzysza.

-Hmmm...jakbym miał zapewnione dobre towarzystwo i ciepło to może... powiedział cicho do Delgado podchodzac do łóżka. Eiji siadając na łóżku uśmiechnął się do siebie i po chwili poczuł za sobą towarzysza. - Tak.. westchnął Eiji - Delgado wie jak ogrzać Eiji'ego- Po czym obróci sie twarzą do Delgado i przytulił mocno, kładąc głowę na ramieniu Demona - Tak mi jest lepiej ..mmmm ...Delgado taki ciepły- mruknął i rozmyślał jaką poduszką byłby Delgado..

Mimowolnie parsknął śmiechem, tuląc go do siebie.
-Gorętszego demona nigdzie Eiji nie znajdzie.- szepnął mu do ucha i cicho ziewnął. Po dłuższej chwili, opadł na materac, dalej trzymając w objęciach, Eiji'ego. Miał nadzieję, że ten się nie obrazi za drobną zmianę pozycji.

Gdy opadli na materac Eiji wtulił się w tors Demona i położył głowę tak iż drażnił oddechem szyję Delgado, jedną rękę położył mu na piersi, nogę kładąc między nogi Demona. -Jak bardzo Delgado jest gorący? - zadał pytanie w szyję leżącego obok chłopaka. Ziewnął i przytując się do Demona przymknął powieki mrucząc cicho do ucha towarzysza. Eiji pomyśla iż Delgado jest wspaniałą podusią, nie za miękką, twardą, a Eiji takie lubi, gorącą....

-Biorąc pod uwagę, seksowność Delgado.. bardzo. A jeśli Eiji'emu chodzi o temperaturę.. to niech Eiji mi powie. Bo Delgado tego nie wie.-parsknął śmiechem i zawtórował blondynowi, odpowiadając cichymi pomrukami na jego mruczenie.
Ułożył się wygodniej, obejmując Eiji'ego ramieniem, przy okazji, miziając go po plecach.- A to co Eiji taka przylepa dziś ? -uśmiechnął się lekko.

- Jeśli chodzi o temperaturę to Delgado prawie parzy, a co do seksualności to Eiji... nie wie...- powiedział. Eiji słysząc pomruki polizał Delgado po szyi. Czując dłoń Demona na plecach zaczął palcem wskazującym jeździć po klatce piersiowej Delgado - Eiji zawsze jest przylepą- stwierdził marszcząc nos i uśmiechając się delikatnie.

-Ale dziś jakoś wyjątkowo.-stwierdził- Albo Delgado po prostu się odzwyczaił.-dopowiedział, po czym zamruczał nieco głośniej. Pieszczoty na szyi są tak bardzo przyjemne.. Uśmiechnąl się lekko i spojrzał na swoją klatkę piersiową, śledząc wzrokiem palec Eiji'ego. Przeczesał włosy blondyna, zarzucając ich kosmyk za jego ucho, po czym wrócił dłonią na jego plecy, miziając Eiji wzdłuż kręgosłupa.

- Delgado się odzwyczaił od przytulania Eiji'ego- stwierdził rozbawiony . Czując iż lizanie się podoba dodał jeszcze lekkie gryzienie do repertuaru. Czując palce Demona we włosach Eiji głośniej zamruczał. - Delgado może się przekonać jaka jest z Eiji'ego przylega jeśli chce ... rzekł wyginając się podoba wpływem pieszczot kręgosłupa

-Eiji ma chyba rację. Delgado dawno tego nie robił.-uśmiechnął się lekko.
Zamruczał donośniej i odchylił głowę nieco w bok, dając mu większe pole manewru.
-Mm... kiedy indziej. Delgado teraz chce spać.-rzucił prosto z mostu i zerknął kątem oka na Eiji'ego. Pocałował go krótko w czubek głowy i przekręcił się na bok, leżąc twarzą w twarz z blondynem.
-Hyvaa yota*- mruknął cicho, zamykając oczy.


_____
*-Dobranoc D:

Eiji podgryzał troszkę szyję Delgado, robiąc mu przy okazji maluteńką... malinkę, po czym odpowiedział - jasne, kiedy indziej w sumie Eiji też jest śpiący- . Zamruczał na ocałunek w głowę. Gdy Delgado się przewrócił na bok Eiji przytulił się dom niego i zamykając oczy uśmiechnął się do siebie. [b] -

Objął go pewniej, przysuwając go bliżej siebie. Wtulił nos w jego włosy i ziewnął cicho.
-Dobrej nocy, Eiji.-szepnął cicho i nim się obejrzał, zasnął zmęczony, ignorując wszelakie erotyczne dźwięki dochodzące z kwatery obok. Delgado chyba jednak zamieszka w tych lochach..- pomyślał jeszcze przed snem, po czym odpłynął~..

Dał się objąć, wciągnął zapach Demona. Czując bijące od drugiego ciała ciepło i zapach przymknął oczy i ziewajac mruknął bardziej do siebie aniżel i do Delgado -Czy oni tam muszą być tak głośno ?- . A głośniej zasypiając rzekł - Dobranoc Del-kun - po czym chwilę przed zaśnięciem pomyślał lochy...cisza...węże....

Przebudził się w środku nocy. Uchylił powieki, a oczy błysnęły iskrzącą się w mroku magentą. Zerknął na śpiącego blondyna i musnął ustami jego czoło, po czym delikatnie naciągnął na nich kołdrę, gdyż w pomieszczeniu zrobiło się chłodniej. wyprostował rękę, którą miał pod głową, gdyż ta przez całą noc mu zdrętwiała. Kilka razy zacisnął dłoń w pięść, powoli odzyskując czucie, a gdy to już powróciło, ułożył głowę z powrotem na materacu, usilnie próbując zasnąć.
Pogrążył się w nieświadomości.

W środku nocy poczuł zimno, więc instynktownie Eiji przytulił sie do jego obecnej poduszeczki i grzejnika zarazem, przewrócił się na brzuch i jedną rękę przełoży przez ciało będące obok niego. W pewnym momencie przez sen Eiji zaczął mamrotać -Delgado...mmm...ciepełko...-. Ruszając się chwilę by znależć lepszą pozycję ułożył się plecami do Delgado i zwinął w kłębek.

Uśmiechnął się mimowolnie na jego słowa, po czym objął go w pasie, przylegając do jego pleców. Zamruczał cicho i zamknął oczy. Wtulił nos w jego blond kosmyki, zasypiając po dłuższej chwili. Śniła mu się wielka polana. Zachmurzone niebo. Deszcz zmywający ślady krwi z jego twarzy. Sen gnębiący go od trzech tysięcy lat.

Poruszając się co jakiś czas spał w najlepsze. Eiji nie miał snów, nigdy niczego nie śnił i tym razem było tak samo. Czując ciepło i rękę obejmującą go w pasie, wtulił się bardziej. W zaborczym dla siebie ruchu przygarnął do klatki obejmująca go rękę. Kładąc swoją rękę na ręką Delgado ścisnął ją iprzytulił się do niej. Eiji w ten sposób był przytulony do ciała Demona śpiącego za nim jak i do jego ręki.

W pełni wypoczęty, obudził się nad ranem z Eiji'm w ramionach. Delikatnie wysunął rękę i pomasował swoją skroń, marszcząc brwi. Głowa bolała go niemiłosiernie. Pogłaskał blondyna po głowie i podniósł się do siadu. Rozejrzał się po pokoju, ledwo kontaktując. Przetarł zaspane oczy i poprawił włosy.

Eiji nie czując koło siebie ciepła momentalnie się przebudził zrywając do siadu i rozglądając się nerwowo. Zostało mu tak po wędrówce, którą przebył. Spojrzał na Demona, który wyglądał słodko taki rozczochrany i lekko jeszcze zaspany. - Dzień dobry Delgado - powiedział Eiji wstając i nie przejmując się gościem zaczął się rozbierać, aby pójść do łazienki. - Ach muszę wziąć prysznic- powiedział kierując się goły do pomieszczenia z prysznicem. Wchodząc jeszcze się obejrzał na towarzysza i uśmiechnął.

Nie do końca jeszcze kontaktując, nie zwrócił nawet uwagi na nagiego towarzysza. Siedział z zamkniętymi oczuma, próbując się jeszcze dobudzić.
-Ano. Dobry, dobry, Eiji.- wybełkotał i podniósł się z łóżka. Spojrzał po sobie i zmarszczył nos na widok wygniecionych i zużytych ubrań na sobie. Westchnął głośno i podszedł do kabiny prysznicowej.
-Eiji. Delgado na moment wychodzi.- przekrzyknął strumień wody i nie do końca jeszcze przytomny wyszedł z pokoju.

z.t