Po dłuższej chwili oczekiwania, odebrał swój napój, płacąc za niego. Dorzucił również pokaźną sumkę napiwku dla kelnera i reszty obsługi. Bieda. Rzecz, której nie można było zarzucić Ven'owi. Odkąd trafił do Valiekkich, pławił się w luksusach i bogactwach. Nie był jakoś specjalnie rozrzutny czy coś. Ale regularnie wspierał knajpkę "Akwarium" swoimi funduszami. Miał do niej wielki sentyment. W końcu spędził tu całe dzieciństwo. Zerknął na ścianę za barem gdzie wisiało zdjęcie. Mały, ufajdany, biały lisek. Uśmiechnął się kącikiem ust na wspomnienie tamtego dnia. Siedział jak zwykle w swoim kartonie. Właściciel lokalu jak nigdy przyniósł mu ciastko z kapką bitej śmietany na samym czubku, życząc wszystkiego co najlepsze w pierwsze urodziny. Wyjął aparat i zrobił zdjęcie małemu zwierzątku, niezdarnie próbującemu zlizać bitą śmietanę z czubka noska.. Ven zaśmiał się cicho i ukłonił na pożegnanie, biorąc napój w rękę i wychodząc w stronę parku.
z.t